Rozmowa z Joanną Toborowicz, Specjalistą ds. Zakupów w Promar
Asiu, jesteś w naszej firmie ekspertem od pozyskiwania wszystkich produktów naturalnych. Skąd pomysł, żeby skoncentrować się na polskich ziołach i suszach?
Z tym ekspertem to bym nie przesadzała. Po prostu uczę się każdego dnia, a zdobywana wiedza jest tak ekscytująca, że nie mam innego wyjścia jak zdobywanie nowych informacji.
Na polskim rynku jest wielu dostawców przypraw, ziół i suszy warzywnych oferujących towary rozmaitej jakości. Sęk w tym, że zdecydowana większość tych ziół to import z Afryki Północnej czy Azji, a te nie są tak dobre jak uprawiane w Polsce. Co ciekawe sprowadza się do Polski zioła z krajów orientu, a te same zioła z Polski wyjeżdżają na zachód! Dlaczego? Bo mimo, że zioła i przyprawy kojarzą nam się z orientem to te uprawiane w Polsce są bardziej aromatyczne, mają mocniejszy smak i ładniejszą barwę. To ma kapitalne znaczenie w procesie kreacji smaku, co przecież na co dzień robimy. Polskie zioła są też bezpieczniejsze. Właśnie dlatego przekonaliśmy się, że to jest dobry kierunek.
Co masz na myśli mówiąc, że są bezpieczniejsze?
Dzisiejszy przemysł spożywczy boryka się z wieloma zagadnieniami z zakresu bezpieczeństwa żywności. Należą do nich między innymi parametry mikrobiologiczne, niebezpieczeństwo zanieczyszczenia żywności pestycydami czy mające coraz większą wagę rzetelne informowanie konsumentów o możliwości występowania konkretnych alergenów żywnościowych w produktach spożywczych.
Przez lata współpracy z dostawcami z całego świata, analizując dostarczane przez nich produkty, audytując ich zakłady i łańcuchy dostaw nauczyliśmy się, że zagrożenia te bardzo trudno kontrolować sprowadzając produkty naturalne z daleka. Powodów jest wiele, od kulturowych (inne postrzeganie konieczności przestrzegania norm jakościowych czy higienicznych) przez organizację rynku rolnego po pokusę zafałszowywania produktów na przykład domieszkami innych podobnych roślin. W Polsce rynek coraz częściej organizuje się w grupy producenckie pilnujące standardów, a dobre suszarnie dostarczające produkty głównie do Zachodniej Europy również zwracają na te kwestie coraz większą uwagę.
No dobrze, mamy więc lepsze walory smakowe i większe bezpieczeństwo żywności. Czy są jeszcze jakieś zalety polskich ziół?
Oczywiście, że są. Nie szukając daleko, wystarczy spojrzeć na ekonomię produkcji. Z uwagi na lepsze walory smakowe, można użyć tych ziół mniej żeby osiągnąć lepszy smak i wygląd produktu. Już wielu naszych klientów się o tym przekonało.
Możemy również jeszcze bardziej poprawić bezpieczeństwo produktu, ponieważ lepszy surowiec konwencjonalny (nie sterylizowany) oznacza lepszy produkt sterylizowany pod marką Propuro – czystszy mikrobiologicznie, a nadal cechujący się wyrazistym smakiem. I nie jest to tylko teoria, co na pewno potwierdzi Dominika Gawłowicz-Cebula, z którą przeprowadzałaś wywiad niedawno.
Ach, i jeszcze jedna ważna rzecz. Uprawa ziół to w Polsce tradycja sięgająca kilku wieków wstecz. Nasze babcie, prababcie i praprababcie powszechnie stosowały te składniki w potrawach, ale też używały je dla celów leczniczych. Zachęcam do poszukania informacji na ten temat w Internecie – to bardzo ciekawe.
Wróćmy jeszcze na chwilę do grup producenckich i suszarni, o których wspomniałaś. To właśnie oni są naszymi dostawcami?
Nie mogę powiedzieć za wiele, żeby nie zdradzać tajemnic handlowych, ale tak właśnie jest. Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z kilkoma wyselekcjonowanymi partnerami z obu tych grup. Dzięki przeprowadzonym audytom u tych dostawców i naszym własnym badaniom laboratoryjnym wiemy, że nasze wymagania odnośnie jakości i bezpieczeństwa żywności są przestrzegane.
Jak wspomniałam większość ziół z dobrych polskich suszarni trafiało do tej pory na rynek zachodnio-europejski. Uznane niemieckie czy holenderskie firmy zajmujące się sprzedażą przypraw do przemysłu spożywczego wręcz reklamują kraj pochodzenia tych ziół, bo wiedzą, że importowane z Północnej Afryki zioła nie mogą się równać z tymi polskimi. Co ciekawe wiele firm spożywczych w Polsce kupuje zioła o wysokiej jakości od renomowanych zachodnich dostawców nie wiedząc, że wcześniej przyjechały one z Polski. Teraz mają nas.
Zbliżając się do końca naszego wywiadu chciałam Cię zapytać jakie konkretnie polskie zioła i susze są naszymi głównymi atutami.
Czekałam na to pytanie. Żeby nie rozwodzić się w temacie zbyt długo wymienię tylko kilka najważniejszych: pietruszka nać, cząber, tymianek, szczypiorek oraz koperek. Wkrótce prawdopodobnie dołączą kolejne, ale to jeszcze tajemnica.
udostępnij udostępnij
CZYTAJ RÓWNIEŻ
7 sierpnia 2024
12 marca 2024
3 kwietnia 2019
22 marca 2019